skrawki (3)
Ze skrawków ostatnio tworzę wszystko. Widać sztukuję całość tym, co mam – a mam przede wszystkim braki w czasie i powidoki tego, co już znam, a co wydaje mi się świeższe niż to, co nominalnie nowe.
Sięgam więc do dwóch tekstów, które bliskie mi są z racji mej specyficznej skłonności do wyszukiwania i wspierania paradoksów. Pierwszy jest stary, sprzed ponad trzystu lat (niemal czterystu). Powstał w kręgu poetów metafizycznych, wśród których George Herbert był postacią jedną ze znamienitszych. Religijne inklinacje nie przeszkadzały wówczas wprawiać w ruch nietypowe analogie: handlowe, mechaniczne, matematyczne, erotyczne. Aż tak? Tak. Żeby uciec od „oczywistych oczywistości”, żeby odświeżyć znane prawdy i ku zdziwieniu tych, którym się zdawało, że prawda jest stara, pokazać jej nową jakość.
Święta idą, a wraz z nimi moc radości i łagodności.
Rodzinna aura i spokój zyskują rangę balsamu wygładzającego wszelkie duchowe zagniecenia, nieomal prostują się zmarszczki i szybciej płynie krew (od tego ciepła!). A przecież sprawy nie zawsze będą przebiegać tak gładko, według sprawdzonego scenariusza. Jeśli dać wiarę, że magia działa naprawdę, to trzeba uruchomić paradoksy.
Może być i tak (jak u George`a Herberta), że największym darem jest brak daru, że ciężar zmęczenia unosi duszę ku „metafizyce”, że „niepokój niezaspokojenia” jest potrzebny, by chciało się nam szukać i wciąż od nowa wyruszać w drogę.
Dźwig
Gdy Bogu się udało
Stworzyć człowieka, stworzenia koronę,
Czarę dobrodziejstw pełną chwycił śmiało,
Aby zlać dary, w świecie rozproszone,
W ludzką duszę i ciało.
Wprzódy więc siła płynie,
Piękno, myśl, rozkosz, cześć i inne dary:
Gdy niemal próżne już było naczynie,
Bóg wstrzymał nagle dłoń, bo na dnie czary
gggggggZostał spokój jedynie.
„Jeśli”, rzekł Pan, „dołożę
I ten ostatni klejnot – ród człowieczy
Nie mnie czcić będzie, ale dary Boże,
Spokój Wszechrzeczy miast Pana Wszechrzeczy:
gggggTak szkodę wspólną stworzę.
Choć mu dobra przystoją
Inne – niepokój niezaspokojenia
Niech pcha człowieka ku trudom i znojom;
Jeśli nie dobroć, to ciężar znużenia
Wzniesie go na pierś moją”.
(George Herbert)
Na oknie zakwitły dwa grudniki, towarzyszą im afrykańskie fiołki. Aż żal było wyjeżdżać i zostawiać ich kwitnienie bez aplauzu.
Tu, gdzie spędzam Święta, szykują się na podbój świata storczyki. Jednak powinno się używać alternatywnej nazwy: orchidee. Królewski przepych! – podziwiam, ale mam do nich żal. U mnie kwitły ledwo co, a tu proszę: oddane na reanimację wybuchają drugą młodością. Nie jest to fair, ale nie każde piękno muszę zawłaszczać.
Jeszcze została chwila do końca roku, jeszcze bilanse nie są konieczne. I całe szczęście, bo ten rok co nieco zabrał. Nie zawsze da się znaleźć zamiennik wśród tego, czym obdarował. Zadziwiająco łatwo przyszłoby mi dziś powiedzieć, co jest ciężarem i brakiem. Może dlatego tym bardziej doceniam paradoksalną siłę wierszy takich jak ten:
To, co tak ciąży
i pcha w dół,
to, co boli jak ból
i pali jak policzek,
to może być kamień
lub kotwica.
(Adam Zagajewski, To, z tomu Oda do wielości)
Świątecznie, serdecznie, bezgranicznie
pozdrawiam!
śliczny wpis…pozdrawiam świątecznie
Podobno wszystko co nas spotyka dobrego, trzeba okupić wielkim bólem.
Powiedział to policjant, do kolegi na rehabilitacyjnym pobycie w szpitalu. I to w serialu amerykańskim, traktującym o walce ze ‚zbójami’ w Majami! Dziś, przed godzinką ledwie, powiedział.
Dlatego cierpię pogodnie, mimo że mnie, nie tylko storczyki nie odrastają :)
P.S. Kolejny rok będzie bez zastrzeżeń, co najmniej. Tak mówią ‚uczone’ horoskopy.
Mnie storczyk przymiera, za to kaktus, dzielny rozbójnik, zaraz będzie większy ode mnie. Najwyraźniej takie czasy, że z kolczastym stworzonkiem życie sobie układać trzeba. Królewski przepych niech dochodzi do siebie w odległym cieple.
A bilanse można trochę przełożyć może? Odetchnąć, westchnąć nad ciężarem, pogodzić się, przyzwyczaić. Najważniejszy jest niezmienny czas, płynie i wygładza, nie tylko świątecznie.
Cieszę się, że Święta pozwalają Ci zrelaksować się i oderwać, wykorzystaj to w pełni!
Pozdrawiam cieplutko!
wydaje mi sie, ze cudowne swieta to taka efemeryda czy tez króliczek, kt wszyscy gonia
w kazdym razie zyczyc mozna sobie i innym: wspanialych, pachnacych i magicznych swiat! niech zwierzeta przemówia do wszystkich, zdradza swoje tajemnice i powiedza nam pare komplementów
i zeby to nie byly takie swieta jak w „korektach” franzena ;-)
Pięknych Świąt pod każdą szerokością geograficzną:)
Więcej koniecznych kotwic zamiast kamieni, by mieć czas na refleksje:) Wesołych Świąt.
Piękny ten „Dźwig”! I coś w tym jest, może rzeczywiście brak i niedosyt popycha nas do szukania, wznosi na wyżyny, bez tego pogrążylibyśmy się w stagnacji, gnuśnieli. Potrzeba nam twórczego niepokoju.
Ale czyż nie kłócą się z tym życzenia, które planowałam Ci, Tamaryszku, złożyć? Wytchnienia i spokoju? :) Życzę mimo wszystko. Bo bez przerwy gnać przed siebie też nie można, potrzeba odrobiny oddechu, żeby mieć siłę, by na nowo dążyć i zdobywać. Bądź, Kochana, szczęśliwa w te Święta!
Piękny ten ostatni wiersz… Kamień czy kotwica.Będę sobie powtarzać. Pięknych storczyków drogi Tamaryszku i radości z grudników i fiołków po powrocie!
Jestem pewna, że fiołki i grudniki spokojnie zaczekają na Twój powrót. :)
Tamaryszku, życzę Ci wspaniałych Świąt.
Pozdrawiam! I dziękuję za życzenia.
Tak, gonię króliczka:) Rozglądam się za dobrym horoskopem (może jakiś policyjny? Ewo, Ty to mnie zawsze sprowadzisz z miraży na prostą;) ).
Kaktusy klasyczne są mi mniej znane. Ja mam rękę i serce głównie do liściastych. Ale grudnik to inaczej kaktus Szlumbergera – więc rodzina. Mam nadzieję, że nie więdnie.
Miłego świętowania – na dziś, na czas pomiędzy (Świętem sakralnym – świętem ludycznym) i w ogóle: ochoty na świętowanie przez Cały Boży Rok!
ren
renée – jak mi podasz swój znak zodiaku, to obiecuje – w tramach prezentu gwiazdorowego – przyslac ci horoskop. same dobre wiesci!
Skorpion.
Ale taki, co ma wszystko najlepsze z innych znaków, plus skorpionie specialite de la maison. :)
ps.
Mam Franzena! Gwiazdor się spisał.Wolność.
no to szalenie jestem ciekawa czy cie „wolnosc” zniewoli!
skorpiony ciesza sie niezasluzenie kiepska opinia – ja sie przekonalam, ze nie masz przyjaciela nad skorpiona
tlumaczenie ze szwedzkiego na goraco – skorpion „goraca milosc w zimie”
1. zycie: 2012 przyniesie ci pare prób charakteru. w pierwszej polowie roku trudno bedzie o sukces. bedziesz musiala zaakceptowac, ze czesc dokonan muusisz pzresunac na 2013. próby charakteru spowodowane sa czesciowo polozeniem saturna. wszyscy, kt kiedykolwiek znalezli sie pod jego wplywem najpierw go nienawidza, potem akceptuja, a na koniec doceniaja zmiany. dla skorpionów, kt najlepiej sie czuja w ogniu walki bywa to pozytywne dosciadczenie; nauka wyplywajaca w tego okresu przyda ci sie w podejmowaniu decyzji teraz i w przyszlosci. lato bedzie pelne radosci i nowych szans – mozesz zrobic co tylko zamarzysz. pamietaj, zeby je dobrze wykorzystac!
2. milosc: w zyciu milosnym zdecydowane ocieplenie poczujesz juz w styczniu i w marcu. to bedzie wspanialy, leniwy romans, gdzie inicjawywa lezy po stronie twojego partnera, a ty mozesz z jego propozycji korzystac. wszystko zdaje sie wspaniale – az do poczatków lata, kiedy mimo obopólnych wysilków nie uda wam sie uartowac zwiazku. pod koniec roku spóbujecie jeszcze raz, ale w tym czasie spotkasz innego partnera, kt bedzie jeszcze bardziej pasjonujacy i pociagajacy
3. kariera: zycie zawodowe bedzie sie rozwijalo powoli, z okresem sukcesów w czerwcu i lipcu. caly czas zdaje ci sie, ze rezultaty sa nieproporcjonalne do twoich wysilków, ale we wrzesniu nadejdzie przelom. finanse beda skromne z poczatkiem roku, zeby polepszyc sie po maju i osiganac punkt kulminacyjny z koncem roku, kiedy szczescie nareszcie bedzie po twojej stronie!
M. – zapisane, sprawdzę w grudniu (2012) co się sprawdziło.
Ale niepokojąco, niepokojąco się zapowiada…
Próby charakteru, oż! znowu? hartowanie stali… nie zabije, to wzmocni… Będę niezłomna jak to przejdę.
Intrygujący jest rozwój życia zawodowego w czasie, gdy zazwyczaj mam labę. Może zmienię zawód? (ale nie planowałam). I poprawa finansowa dopiero za rok – czyli najbliższe 12 miesięcy trzeba będzie wziąć na przetrwanie…
Intensywnie kalkuluję wróżby sercowe. Ale po co miałabym jeszcze raz (pod koniec roku) walczyć o tego styczniowego leniwca, skoro w „międzyczasie” zaintryguje mnie typ bardziej pociągający? Wygląda mi to na jakieś wietrzenie obecnego stanu rzeczy. Muszę zapiąć pasy. I to nie sama. Skorpiony wszystkich krajów łączcie się… w jednej doli/niedoli. Hey!
dzięki:))
koniecznie – musisz mi dac znac jakie to przyjemnosci ci ten zimowy narzeczony zafunduje: bungy jump? kite surfing? uczty lukullusa? sama bym tak chciala – zeby ktos tak kiedys za mnie pomyslal – i jeszcze na dodatek cos senswonego wymyslil ;-)
skorpion to urodzony wojownik, wiec na pewno dasz sobie rade – a romasem / romansami nie ma co gardzic!
Co tam Szwedzi wiedzą o Skorpionie, tamaryszku.
Nadchodzi zawodowy i finansowy sukces! Ale od października uważaj (zgromadź rezerwy). I to los tym pokieruje, tak więc wystarczy instynkt.
Wróci stary przyjaciel lub odwiedzisz wielce znaczące miejsce z przeszłości.
P.S. Szukam kogoś, kto mnie odwodziłby od manowców :)
Tamaryszku, jako Skorpion łączę się z Tobą w horoskopowej niedoli. Od dwóch lat przepowiadają mi trudny okres, zmiany i życiową naukę więc nie życzę sobie w tym roku już żadnych prób! (A partnera to też wg tych zapowiedzi powinnam co roku zmieniać, nie wiem co oni z tym promiskuityzmem…)
Pozdrawiam poświątecznie! :)
powinnam juz pewnie siedziec cicho jako przedstawiciel szwedów (a wszyscy czytelnicy potopu wiedza jakie to wraze syny i jakesmy ich pod czestochowa usiekli) – wiec tylko jedna mala pociecha dla skorpioniego rodu. mój znak zodiaku przechodzil przez saturna zupelnie niedawno i ten okres oznacza po prostu zyciowa zwrotnice czyli przestawienie zycia na troche inne tory – a te nowe tory moga prowadzic na nowe wyzyny. hej!
:))
Pożyjemy, zobaczymy. Najważniejsze, że horoskop już mam. On jest jak szablon. A kto zaprzeczy, że życie szablony łamie i wykręca? Nikt.
M., a na Ciebie Saturn zadziałał, serio? I spod jakiego jesteś znaku?
(I kto to mówi? Tak poza tą dyskusją to ja w sprawach astrologicznych jestem ciemna masa albo czarna dziura i się nie kieruję sugestiami).
Wnioski.
Primo: próbę przetrzymać, wyzwań nie unikać, w razie czego przyglądać się „przekierunkowaniu”, zawierzając intuicji.
Secundo: love – tak, promiskuityzm – nie. (Czaro! nowe słowo!).
Tertio: kasą się nie przejmować, bo to mnie przerasta; może Kryzys nie wdepcze mnie w ziemię.
Quatro: Ku wyżynom!
Pozdrawiam!
ps.1
Ewo, ale Ty nie schodzisz na manowce…
ps.2
M., Był jeden dobry w obozie Szwedów, co prawda Szkot – Ketling. ;)
renée – jestem panna (cale zycie), choc moja przyjaciólka z podstawówki twierdzila, ze…przenoszonym lwem. czyli jestem nudna jak flaki z olejem, nie mam polotu za grosz, na dodatek pedantka, hipochondryczka, oschla, krytykantka – czyli ja to sie moge dopiero swoim horoskopem zalamac!
ale traktuje horoskopy niczym kapliczki nadziei – bo zawsze, nawet w tych najgorszym, swita malenki promyczek, kt potrzebuje niczym sucha ziemia / dzdzwonica dzdzu
no i ten saturn dzialal, dzialal i zadzialal – na 2012 mam horoskop prosty jak drut
ja sie interesuje wszystkim (zasadniczo jestem naukowcem z temperamentu i wyksztalcenia), wiec horoskopami róznistymi takze. jak madrze napisalas, horoskop to tylko ramy i cala przyszlosc zalezy od ciebie. moze ci tylko podpdoiwedziec kiedy lepiej zadzialac, a kiedy lepiej zakopac sie z lózku z ksiazeczka – i czekac na propozycje
No nie, Ja jestem Panną!! Nie mam żadnej z przypisanych cech! – przedstawicielko Szwedów.
Panny są cudne: mądre, pracowite, obowiązkowe – lecz nie pedantyczne (po prostu lubią ład wokół siebie, to dla nich porządkowanie świata). Nadto z poczuciem humoru (lekko sarkastycznym, fakt), z polotem – skłonne do wariactw, krytyczne – jednak nie narzucają się z opinią, ciepłe z otwartym sercem (choć nie czułostkowe). Nudne? tam gdzie jestem wszyscy „boki zrywają”.
Jako naukowiec powinnaś wiedzieć to wszystko dowodnie!
Podaję Ci – jako bonus – skrótowe ramy prognozowe na 2012 (wg Penny Thornton):
2012 to rok nowego potencjału. Najważniejsza będzie realizacja własnych wizji (uważaj więc o czym marzysz).
Ważne dni (pi x oko): 19.02, 20.05, 30.08, 14 i 28.11. Od czerwca 12 miesięczny wzrost.
Czeka wiele podróży.
Do lipca – swobodny duch i pasja będą kierować życiem.
Nie zamykaj się też na rzeczywistość, która dla wszystkich jest widoczna (patrz choćby na powyższy wpis).
Praca – naucz się odczytywać sygnały, które wysyłają pracodawcy i ludzie z pozycją.
Uwierz w siebie i nie czekaj na pierwszy krok – innych (najlepszy na nowe projekty wrzesień).
Przełomy V/VI i XI/XII – uwaga z interesach, niezbędna ‚twardość’ w negocjacjach.
Za to przez 18 m-cy – super kariera, finanse i przyszłość.
Naucz się wybaczać (w tym sobie, że jesteś Panną), bądź tolerancyjna, lecz dbaj o swoje.Podejmuj zadania, gdy tylko ujrzysz sposobność.
W sumie ok. 2 lat dobrych perspektyw. Sama widzisz, super być Panną.
Tamaryszku, aleś namotała nam w głowach. Czy to skrawki paradoksu?
ewo – panno! osobiscie ratuje mnie poczucie humoru i dystans do siebie, bo horoskopy przedstawiaja (miejmy nadzieje) wartosc usredniona. jak tu sie nie zalamac ogólnym horoskopem panny?
„Niestety, nie zawsze osoby te mają odpowiednie wyczucie proporcji, dlatego bywają przemądrzali, skąpi, krytyczni i apodyktyczni. W typowym życiu Panny dominuje mozolna praca, (…)Jeśli nie, mogą stać się nadmiernie zrzędliwi. Ludziom urodzonym w znaku Panny niestety brakuje w życiu fantazji, lekkości w działaniach, finezyjnego humoru. (…)Ma skłonność do zbytniej drobiazgowości, wzbudzania obaw i szukania problemów tam gdzie ich nie ma. O ludziach takich mówi się, że są malkontentami. Znani są ze swojego nadmiernie krytycznego podejścia praktycznie do wszystkiego (…)
Kobiety – spod Panny jest praktyczna do bólu. Jej życie upływa pomiędzy obowiązkami w pracy, a potrzebami domu. Męża najczęściej akceptuje takim, jakim jest
Osoby te niechętnie znoszą uwagi i krytykę, z wiekiem stając się złośliwe, uszczypliwe i zazdrosne.
Co dziwniejsze, to właśnie osoby w znaku Panny zawsze przypisują sobie choroby, o których usłyszały bądź przeczytały”
http://horoskop.iwoman.pl/astrologia/horoskopy/horoskop-opisowy/46/panna/2292/
zawsze mozna pocieszac sie ascendentem…
w kazdym razie dziekuje ci serdecznie za horoskop!
tamaryszku -sama nie wiedzialas kogo u sibie goscisz ,-)
Ech, panienki…!
Tych krańcowych opinii żaden paradoks nie połączy w jedno jabłuszko.
Niech sobie planety nad nami szaleją. Coś tam może nawiewają i sugerują, ale wobec siły myśli i uczuć, że o charakterze nie wspomnę, to one (te gwiazdy) są maleńkie jak punkciki.
No zastanawiam się, czy nie moderować komentarzy. Nie tyle, by selekcjonować, co ustalać na wstępie, spod jakiego znaku jest komentujący. Gdyby się znalazł maruda jakiś, to zawsze mogłabym wypalić: a widzisz! to dlatego, że jesteś (np.) baranem! Albo: nie lej wody wodniku! Patrz przed siebie, raku jeden. Pudło, strzelec, strzał poza tarczą. etc.
:)
oj, to sie pewnie przez to igielne oko ostrej selekcji nie przecisne: bo ja na dodatek jestem swinia! w chinskim horoskopie :-)
Bynajmniej nie celem selekcji, lecz aby drogą ankietowania zorientowanie zrobiwszy, klucz do charakteru posiadłszy, trafną diagnozę stawiać. :)
Horoskop chiński przesadza z ujednolicaniem charakteru na cały rocznik (czy prawie). I co tam człowiek wie, czy świnia dobra… albo małpa czy pies. Zwierzyna chińska do innych kontekstów przypięta niż ta poczciwa, europejska. Tu – gdybyś wyznała, żeś świnia, kura czy kot, to zapaliłoby mi się jakieś światełko.
lata temu mój syn przyszedl z kolega do domu i taka nawiazali rozmowe:
– moja mama to swinia!
– no wiesz – jak ty mozesz tak mówic o swojej mamie?!
a tymczasem swinia to czyscioszek i inteligent – jakby sie kto pytal
…„niepokój niezaspokojenia” jest potrzebny, by chciało się nam szukać i wciąż od nowa wyruszać w drogę.
cos jakby bliakie sa mi te slowa ;)
Czy poczucie spelnienia – jesli w ogole jest ono mozliwe – przyniesie spokoj? I czy ten spokoj bedzie mial cos wspolnego ze znuzeniem? Albo z tym, ze nie bedzie nam sie juz chcialo ruszac w droge?
W takim razie podziekowalbym chyba za spokoj :)
Pozdrawiam… rownie bezgranicznie
choc spoza wielu granic
:))
Cieszę się ze słów z tak daleka przesłanych… To jednak jest magiczne. Pokonywanie tak różnych granic mocą (primo) słowa i (secundo) technologii.
Logosie! Życzę wyłącznie twórczych niepokojów, mocnych zakotwiczeń i lekkości ducha. I serca pełnego wdzięczności. Wszystko to na Cały Rok.
Pozdrawiam!
ren