Archiwa tagu: László Nemes

SCHYŁEK DNIA

Ta chwilka gdy mnie tu nie było, to się zdawało. Bumelowałam (z przerwą na 18 godzin niefrasobliwej pracy za grube pieniądze), ubrałam się w wykrzyknik na pomarańczowym tle i wciąż mam nadzieję, choć wszystko wróży nokaut. Filmów było w bród, bo organizowałam wielkopolski konkurs – oglądałam je w tę i we w tę. I układałam zagadki. Toteż po przeżyciach ekstremalnych (i w trakcie nadciągających) wracam do mojej niszy, gdzie sobie będę pisać, nie zważając, czy ktoś przeczyta. Właściwie dziwne, gdyby ktoś czytał, skoro to nie facebook.

László Nemes nakręcił film o fin de siècle`u. O tym, jak kończy się świat, którego bryła skruszyła się od środka. Już wybrzmiał rok 1910 – budapesztański establishment (z małym kompleksem wobec Wiednia, lecz dumny z austro-węgierskiego rodowodu) podszyty jest hipokryzją i dwuznacznością. Świat pozornie stabilny, zdziwiony narastającą agresją zbuntowanych gangów, niesubordynowanego motłochu, tych wszystkich nieszanujących celebry i status quo. Największy łajdak (atakujący swą kastę) –  to młody Leiter. Być może zwyrodnialec i okrutnik. Być może jedyny sprawiedliwy w matni kłamstw i przekrętów. Tego nie wiemy od razu i nie rozstrzygniemy do końca.

Choć można by mieć nadzieję, że wyjaśnienia nadejdą, bo tropi je zdeterminowana do niepojętego stopnia panna Leiter. Od niej się film zaczyna. Pierwsza scena łudzi, że wkraczamy w świat miniony, lecz stabilny.

Tajemnicza kobieta przymierza kapelusze. Wraz z nimi zmienia się jej twarz i nastrój – modystki oferują coś w rodzaju kolorowego szkiełka, którego barwa może odmienić widzenie świata. Damy nie sposób zadowolić, jej tajemniczy uśmiech tyleż przyzwala na pokaz kapeluszowych okazów, co omiata je bez emocji. Bo też nie przyszła tu, by coś kupić. Chce być modystką. Od lat pobierała nauki w Trieście, ma talent i potrzebę, by pracować właśnie tu: w firmie stworzonej przez swych rodziców. Tak, nazywa się Írisz Leiter (Juli Jakab). Odkąd to oznajmi, wszyscy chcą jej zniknięcia. Jedni po to, by ją ocalić, inni po to, by odsunąć zagrożenie, które wprowadza. Czytaj dalej